Witajcie!
Oj! Długa była przerwa w blogowaniu :) Długa - prawie jak urlop. Ale urlop w pełni zasłużony :) Pierwszy od pięciu lat. PRAWDZIWY (czyt. bez dzieci:). Zanim jednak wyjechałam stała się wspaniała rzecz. Dwa moje szkraby poszły do przedszkola... Jestem wolna !!! :-)
Wzięliśmy udział w konkursie na najciekawszą, własnoręcznie zrobioną książeczkę o przygodach Stonogi. A nagrodą był - rok przedszkola dla dzieci za darmo... I dzięki wspólnej pracy udało nam się wygrać !!! :) :)
Tak więc dziś przedstawię Wam efekty naszej rodzinnej "przygody".
Od razu się przyznam, że cała koncepcja była moja :) Największa trudność polegała na tym, że nasza 4-latka z prac ręcznych tylko (lub aż) rysuje i przykleja. Tak więc cała książeczka mogła się składać tylko z elementów rysowanych lub klejonych. Wycinanie wzięłam na siebie ja i oczywiście wyjątkowo zaangażowany Tatuś (tzn. Tatuś na ogół jest zaangażowany ale raczej nie w prace ręczne :).
Pomyślałam, że fajnie by było, gdyby czytanie tej książeczki było przygodą również dla dziecka. Tak więc na każdej stronie było do wykonania zadanie dla małego czytelnika.
Pierwsza strona przedstawiała Stonogę - Jak widać technicznie nic skomplikowanego - samo przyklejanie. Dodatkowo cięcie nożyczkami "na oślep", żeby zrobić trawkę (i nie oślepić mamy :D).
Przyznam, że jestem bardzo dumna. Nie tyle z pomysłu i wykonania. ile z tego, że był to pierwszy projekt, w który byliśmy wszyscy zaangażowani :)
Bardzo dziękujemy Dyrekcji Przedszkola Stonoga z Gdyni za możliwość wzięcia udziału w konkursie! Jeśli szukacie przyjaznego i kreatywnego przedszkola dla swoich pociech to z czystym sumieniem polecamy - z resztą najlepsza recenzja padła z ust dzieci: "Mamo! Czy możesz nie przyjeżdżać po mnie tak szybko?" :))))))))
Marysia
Super:)
OdpowiedzUsuń