piątek, 13 lutego 2015

January summary


Witajcie!



Mamy już prawie połowę lutego ale mimo czasu, który upłynął chciałabym podsumować to co udało mi się wykonać z moich styczniowych celów. Właściwie będzie to raczej stwierdzenie, że nie udało mi się zrobić prawie NIC. Jednak prawie robi tu ogromną różnicę :) Tak więc do rzeczy:

W styczniu miałam:

1. Nie jeść słodyczy - udało mi się całe 10 pierwszych dni czyli plan wykonany w 30%
2. Wyhaftować misia - haft jest ukończony w 70%
3. Kupić len do haftu, brakujące bobinki i organizer na mulinę - nie kupiłam ale znalazłam korzystną ofertę :)
4. Oprawić metryczkę wyhaftowaną dla córeczki - niestety nieruszone
5. Przeczytać dwie książki - udało się 100% !!!!!! :-)
6. Uszyć lalkę dla W. - z powodu przeprowadzki maszyna się zapakowała do kartonu i wyjechała (0%)
7. Spróbować sił w sutaszu - sutasz pozostaje na razie w sferze marzeń :/ 0%

Teraz mogłabym zacząć pisać o tym jak to cały miesiąc byłam zajęta pakowaniem całego domu i szykowaniem się do przeprowadzki. Nie mniej jednak, mimo ogromu obowiązków znalazło się sporo czasu by zmarnować go na oglądaniu z M. po nocach niezbyt ambitnego serialu o Zombi :D Tak więc żadnych wymówek - mogłam postarać się bardziej :D Ponieważ przeprowadzka trwa zaciekle nadal nie sądzę bym w lutym zrobiła coś więcej niż przestawiała kolejne kartony po domu :) Nie mniej jednak cele na luty to:

1. Dokończyć misia
2. Oprawić metryczkę
3. Przeczytać minimum 1 książkę

Trzymajcie kciuki

Marysia :)